Wpływ Omega3 na mózg

omega3 mózg

Czytałem badania, według których u dzieci jedzących przez okres 3 lat 3 razy w tygodniu rybę zauważono wzrost poziomu IQ o wartość 11 punktów.

Jak udowodniono korę mózgową w dużej części buduje jeden z kwasów omega3 – DHA. Podobną budowę chemiczną ma do niego tłuszcz trans, co pociąga za sobą katastrofalne skuti. Bowiem organizm nie rozpoznaje tych dwóch kwasów, i gdy brakuje DHA, tłuszcze trans są wykorzystywane do budowania komórek nerwowych.

Innym ważnym faktem jest to, iż u osób popełniających samobójstwa bądź z zbyt dużymi lękami, depresją zauważany jest wyraźnie niższy poziom komórek nerwowych miej inaczej w hipokampie. Ponadto układowi limbicznemu szkodzi duże stężenie kortyzolu, a więc stres.

Jak potwierdzono w wielu badaniach omega3 obniża podatność na stres oraz pozytywnie wpływa na zachowanie: obniża agresywność oraz frustrację jednostki, dzięki czemu mamy możliwość w większym stopniu kontrolować wpływ ciała migdałowatego na myślenie konwencjonalne – korę mózgową (połączenie ciało migdałowate-kora mózgowa jest silniejsze niż połączenie kora mózgowa-ciało migdałowate; dlatego na przykład gdy jesteś zły, widzisz świat w ciemnych barwach). Badanie, które moim zdaniem w świetny sposób uwydatnia wpływ omega3 na mózg znalazłem przeglądając świetny blog neurotyk.net na którym można znaleźć naprawdę wiele ciekawych informacji. Z tego względu nie będę powielać treści już tam znajdujących się. Zainteresowanych zapraszam: www.neurotyk.net/2009/04/zryj-rybe/

8 Komentarzy

  1. Ryb nie jadam, bo są za drogie, wolę wydać pieniądze na wołowinę 😉 Ale omega-3 wciągam, czy to kapsy czy tran. U dorosłych nie udowodniono takiego wpływu na rozwój mózgu, ale powiem tylko tyle, że od kiedy zacząłem dbać o odpowiednie proporcje tłuszczy, czuję się bardziej komfortowo, lepiej wytrzymuję stres i lepiej sobie radzę, np w pracy. Coś w tym jest…

    Odpowiedz

  2. Posted by sylwia on 7 czerwca, 2009 at 8:12 pm

    3 razy w tygodniu ryba. Dlaczego jak naukowcom wychodzi w badaniach,że coś Nam służy to każą to jeść bardzo często albo codziennie. Każdy nadmiar szkodzi. Ryba ok, ale za dużo to niezdrowo bo ryba jak każde pozywienie jest na naszej kuli ziemskiej w obecnych czasach pożywieniem, które ma plusy i minusy. Ma dobre białko, tłuszcze czasami więcej niż w mięsie bo trudniej nafaszerować rybe świnstwami tymi co mięso jesli jest surowa. Ale w zalezności od tego gdzie hodowana ma związki szkodlwie z wody bo statki śmiecą, rozbijają się, sa plamy paliw, wydobywana jest ropa naftowa, itp. Ja k w każdym zaleceniu lekarze :doradzajcie z głową. Bo każdy wynik badania nawet najlepszy może się obrócić przeciwko Nam. Nikt nawet jak jadł ileś stuleci temu nie żywił się wyłącznie rybami(no może poza Eskimosami) więc jak nie chcecie naszych dzieci później badać na obecność rtęci czy innych szkodliwych związków, które ryby kumulują to doradzajcie mądrze.

    Odpowiedz

  3. Posted by psychologicznie on 8 czerwca, 2009 at 3:41 pm

    „Bogate” w rtęć są ryby długoletnie, które żyją lata i gromadzą toksyny w swoich organizmach. Tuńczyk jest taką rybą. Natomiast omega3 nie występują tylko w rybach a również w innych produktach. Można też zakupić tran i nie martwić się o rtęć. Chociaż ryba 3x w tygodniu to chyba nie tak dużo? Patrząc na sposób odżywiania dzisiejszego społeczeństwa bardziej bym zwrócił uwagę na przetworzone produkty a tym bardziej na tłuszcze trans.

    Odpowiedz

  4. No panie dzieju! Czegoś się nie odzywał? Psychologiczne blogi powinny się trzymać razem, zwłaszcza te dobre 😉 Już Cię dodałem do linków zaprzyjaźnionych i kanału RSS.

    Życzę wytrwałości w pisaniu!

    Odpowiedz

  5. Posted by Raptner on 27 lutego, 2010 at 10:12 pm

    Chciałbym poruszyć kewstie taką jak że jstnieją omega-3 omega-6 i omega-9 nie trzeba jeść zatrutych ryb mozna zakupić się w olej takie jak Olej sezamowy zawartośc omega ( 6i9) olej z pestek rózy (3,6,9) olej kukurydziany (6,9) olej słonecznikowy (6) olej z pestek winogron (6) olej rzepakowy (3,6,9) oliwa z oliewk (9) olej makowy (6) olej krokoszowy (6i9) oej z awokado nic hehe ale zawra duzo cenych rzeczy . oej z pestek dyni 6i9 olej z orzechów brazylijskich 6i9 więcej grzechów nie pamientam 😀

    Odpowiedz

  6. Posted by psychologicznie on 30 czerwca, 2010 at 12:22 pm

    Zwrócić trzeba uwagę jaki jest stosunek omega3 do omega6 w żywności, niestety nie jest on korzystny, a omega 6 mamy w dużych nadwyżkach więc nie widzę żadnego sensu dostarczania go, skoro jest już go nadmiar.

    Odpowiedz

  7. […] artykuł naświetlający ich wpływ na mózg:https://psychologicznie.wordpress.com/2009/05/28/15/ WYKOP: This entry was posted in zioło. Bookmark the permalink. ← Nerwica wegetatywna […]

    Odpowiedz

  8. Posted by majka on 11 listopada, 2011 at 9:50 am

    ..a ja powiem tak.. w bardzo telegraficznym skrócie, nie wdając się w mikroskopijne szczegóły, zaobserwowałam mianowicie taka rzecz.. będąc w ciąży z pierworodnym moja dieta oparta była wyłącznie na potrawach pikantnych i mięsie. Z perspektywy czasu (bo syn ma teraz 8 lat) dało mi to trochę do myślenia. Albowiem kiedy zaszłam w ciąże po raz drugi, to 3 m-ce przed rozwiązaniem zażywałam w kapsułkach omega 3,6, i 9. Rożnica (w sposobie zachowania i nie tylko) faktycznie widoczna z upływem lat jest diametralna. Pierwsze dziecko wychowane na mięsie jest dzieckiem wyjątkowo frustrującym, stale nerwowe, „chipkające z byle powodu, natomiast córeczka to „chodząca ryba” – mówiąc w przenośni, może ja jadać codziennie bez obrzydzenia. Za mięsem nie przepada, mogłoby nie istnieć. Może faktycznie coś w tym jest. Oczywiście na rozwój dziecka składa sie milion innych czynników, dlatego nie roztrząsam detali, wiadomo o co chodzi, zwłaszcza dla wtajemniczonych mam i nie tylko, jednak skłonna jestem uwierzyć, ze dieta jak i w ciąży tak i generalnie ma spory wpływ na rozwój mózgu, i całokształt rozwoju. Zawsze jest jakieś ziarnko prawdy w każdym micie – z resztą człowiek to jedna wielka tajemnica, ale nie zaszkodzi trochę fatygi, i w tym „chińskim pociągu” obecnej rzeczywistości – na chwile się zatrzymać i pomyśleć, to nic nie kosztuje, a można dojść do wyjątkowo odkrywczych wniosków, często pozornie BANALNYCH, jednak najtrudniej, to przekonać sie do nich, albowiem przeważnie to one zupełnie nie pasują do standardowych teorii, stereotypów i przyzwyczajeń, ale jesli o mnie chodzi, nie jestem zwolenniczką idącą na łatwiznę, najgorzej byc zaporą na sprawy, które budzą kontrowersje, to tak, jakby mieć napisane na czole – „myślę jak inni, bo nie mam czasu pomyśleć samodzielnie”.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz